Krótko i treściwie:
Masz serwer z Ubuntu czy jakimś tam innym debianem. Chodzi sobie na nim dovecot i postfix z jakimś tam sasl.
Jako dobry obywatel admin aktualizujesz pakiety na „nowsiejsze”.
Wszystko ładnie i pięknie, aż tu nagle:
Mar 30 08:39:13 ns1 postfix/smtpd[14310]: warning: SASL: Connect to private/dovecot-auth failed: No such file or directory Mar 30 08:39:13 ns1 postfix/smtpd[14310]: fatal: no SASL authentication mechanisms
Patrząc fachowym okiem: coś się zjebało.
Edytujemy plik configa postfixa:
vim /etc/postfix/main.cf
i zmieniamy w nim wpis:
smtpd_sasl_path = private/dovecot-auth
na:
smtpd_sasl_path = private/auth
Restart postfixa i dovecota (na wszelki wypadek) i gra i trąbi.