Speedtest in crontab

Get speedtest-cli from here: https://github.com/sivel/speedtest-cli

Lazy option:

wget -O speedtest-cli https://raw.githubusercontent.com/sivel/speedtest-cli/master/speedtest.py
chmod +x speedtest-cli

Add entry to crontab:

*/15    *       *       *       *       cd /home/user && (./speedtest-cli --simple | tr "\n" "\t" && date "+\%F\\ \%T") >> speedtest.log

Every 15 minutes this will add line to the /home/user/speedtest.log that looks like this:

Ping: 179.666 ms        Download: 135.96 Mbit/s Upload: 12.39 Mbit/s    2020-07-21\ 06:49:29

Nowelizacja prawa telekomunikacyjnego i pliki cookies – gotowiec do użycia

Jak zwykle postaram się Krótko i bez zbędnego pitu-pitu.

Uchwała wymaga od dziś (22 marca 2013) informowania, że witryna używa cookies. Na kolanie wymyśliłem dosyć uniwersalne rozwiązanie, do implementacji którego wystarczy dorzucenie jednej linijki ze skryptem do naszej witryny:

<script type="text/javascript" src="http://kashub.eu/cookie.js"></script>

Dla większości witryn wystarczy tę linię wstawić gdzieś w head i tyle. Celowo nie ma w tym js żadnego jQuery czy innego molocha, żeby zwiększyć szanse na uniwersalność 🙂

Rozwiązanie może nie jest idealne, ale IMHO wystarczające – skrypt ten tworzy diva z informacją i zaciąga CSSa, co by jakoś wyglądał. Jak nie ma ktoś w ciachu wpisane, że informację widział, to mu się pokazuje i zapisuje ciacho, że widział, gdy kliknie przycisk. Dzięki temu więcej się nie wyświetli.

Dodatkowo w informacji jest link do szczegółowych informacji – tam są informacje o cookiesach – zerżnięte z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji (w końcu za nasze pieniądze zostało to napisane, więc mamy prawo korzystać) i przerobione, żeby bardziej ogólne było. Jest też drobny ficzer – jeśli mamy referrera, to wyświetla się on w treści tych informacji.

Boostrap w Synology DS213 czyli przyjemniejszy w obsłudze linuks

Bez zbędnego bazgrolenia – jak chcesz instalować bootsrapa, to nie trzeba Ci pisać, że warto, po można używać ipkg czy robić inne cuda – wianki.
W necie sporo jest instrukcji, że trzeba rootem z konsoli, swój procek odnaleźć, ściągać jakieś paczki i inne duperele, ale można też wyklikać jak dzieci neostrady 😉
Oto jak:

  1. logujemy się via www na konto admin
  2. klikamy na Centrum pakietów
  3. W otwartym okienku kolejno na Ustawienia -> Źródła pakietów -> Dodaj
  4. Wpisujemy dowolną nazwę, a w pole Lokalizacja adres: http://packages.quadrat4.de
  5. Klikamy OK w otwartym okienku i to samo w kolejnym oknie
  6. Przechodzimy na zakładkę Inne źródła i klikamy na wdusia Zainstaluj przy pakiecie Bootsrap InstallerBeta
  7. Po instalacji rebootujemy naszą maszynkę

p.s. Warto się sshujnąć na roota i machnąć ipkg update i potem ipkg upgrade, vo by nie mieć jakichś staroci ;).

Oczywiście instalowanie pakietów chyba nie trzeba tłumaczyć, przykład z Midnigth Commanderem: ipkg install mc

Jak włączyć logi serwera www (apache) w Synology

Hej,

tradycyjnie bez zbędnego pitupitu. Chcemy, aby apacz logował na naszym synology do pliku co tam u niego słychać:

1. logujemy się via ssh na konto roota
2. vi /usr/syno/apache/conf/httpd.conf-user
3. odnajdujemy sekcję IfModule log_config_module
4. usuwamy komentarz (#) sprzed linii #CustomLog /var/log/httpd-access-user.log combined i wywalamy linię CustomLog /dev/null combined
5. zapisujemy i wychodzimy z edytora (ulubione polecenie dla żółtodziobów ;))
6. restartujemy serwer apache poleceniem /usr/syno/etc/rc.d/S97apache-user.sh restart

Done. Możemy na żywo jarać się logami wpisując tail -f /var/log/httpd-access-user.log

Uruchamianie zadań z crona na Synology

Bez zbędnego wstępnego pitolenia:

1. Logujemy się na synology po ssh na konto roota (hasło takie samo jak admin w panelu via www)

2. vi /etc/crontab

3. dopisujemy co trzeba, pamiętając o formacie podanym w zakmentowanej linii, czyli np.:
#minute hour mday month wday who command
30 4 * * * root /volume1/jakassciezka/jakispliczek.sh

4. Wychodzimy z vi (tak, dla niektórych to będzie najtrudniejsze ;)) i restartujemy usługę crona: synoservice -restart crond

5. koniec.

UWAGA! Wpisy w /etc/crontab muszą zawierać tabulatory jako znak rozdzielający, bo ze spacjami zwyczajnie nie działa.

Pizza z Credence w Rumii

Dziś z okazji braku okazji postanowiłem zamówić pizzę. Jako, że gotówki przy sobie w domu nie miałem i zbyt dużego lenia miałem, aby pomaszerować do bankomatu, postanowiłem skorzystać z zasłyszanego gdzieś pizzaportal.pl , ponieważ można sobie zamówić pizzę i zapłacić od razu przez jakiś system płatności online.

Bez zbędnych ceregieli wszedłem na ichnią stronę, wpisałem kod pocztowy Redy, po czym wyświetliła mi się lista lokali, które chętnie mi dostarczą upragnioną pizzę.

Opłaciłem błyskawicznie online i otrzymałem jakieś potwierdzenia wraz z podanym czasem, w którym pizzera Credence zobowiązuje się zrealizować moje zamówienie, a dokładniej o podanej godzinie dostarczyć do mnie.  Zamówienie zostało złożone o 17:10 a o 17:11 potwierdzone. Otrzymałem też informację, że „zamówienie będzie dowiezione o godzinie 17:56”.

Po kilku minutach dzwoni telefon:

  • dzień dobry, pizzeria credence… pan napisał „ulica lakowa” czy „ulica łąkowa”?
  • oczywiście „łąkowa”
  • aaa… to dziękuję
Pomyślałem, że teraz to pewnie już do mnie jedzie, tylko kierowca się upewnił, czy potrafi czytać.  Może będzie jak z Pizzerią Verona z Redy, że mówią „do 40 minut potrwa” a na ogół w ciągu piętnastu już gryzę pierwszy kawałek.
Niestety… nic bardziej mylnego. Oczywiście obiecana 17:56 dawno minęła… 18:09 dzwoni dziwny numer:
  • yyy… bo tam nasz kierowca krąży gdzieś…
  • nie wiem o niczym, nie mam kontaktu z waszym kierowcą
  • no tak… a ta łąkowa to jakaś małą boczna uliczka jest?
  • nie, to jedna z głównych ulic w Redzie
  • w Redzie?
  • no tak, a niby gdzie?
  • yyy… bo myśmy myśleli, że w Rumii… yyy… to kierowca już jedzie…
  • czyli dostanę pizzę zimną?
  • no nieeee… będzie świeżutka i cieplutka
  • ok, czekam.
18:33 – dzwoni domofon… w końcu! Podnoszę słuchawkę i słyszę „yyy… pizza”.
Przychodzi jakiś gość w dresie ze zwiniętą torbą.. przez chwilę pomyślałem, że ktoś zrobił jakiś numer na dostawcę pizzy – dzwoni, wbiega z torbą i rabuje co się da. Okazało się jednak, że jest to faktycznie dostawce tej, pożal się Boże, restauracji.
Gdy wyciągnął „przesyłkę” z torby, to myślałem, że jestem w jakiejś ukrytej kamerze – gość wyciągnął zgięty niemal w pół wymoczony karton z pizzą, rozłożył na szybko ile szło i mi podał. Mówię mu, że karton mokry, że wymięty jak szmata od podłogi i pizza zimna, ale jak ww beton.. „nie… wszystko ok… gdzie tam pogniecione…” i tu wyszedł na jaw największy problem w tego typu zamawianiu żarcia – zapłaciłem za to gówno już z góry, więc nie mogłem zwyczajnie kazać mu wypierdalać i zamówić z normalnej pizzeri.
Próbowałem to zjeść, ale każda próba przełknięcia namoczonej zimnej szmaty kończyła się odruchami wymiotnymi.
Unikajcie pseudo-pizzerio-restauracji Credence w Rumii!!!
Jako dowód załączam kilka fotek bez komentarze tejże wspaniałej pizzo-smaty ku przestrodze:

Jak przywrócić http:// w pasku adresu w Firefox?

Wkurza Cię nowy firefox, a dokładnie to, że z paska adresu wycięli „http://” (czy „https://”), a kopiując adres i tak się one doklejają?

Na szczęście jest proste rozwiązanie, aby go przywrócić:

1. wpisujemy w pasek adresu about:config i wciskamy enter

2. jeśli wyskoczy ostrzeżenie, że możemy popsuć, to obiecujemy ostrożność 🙂

3. w pole filtr wpisujemy browser.urlbar.formatting.enabled i na znalezionym elemencie klikamy dwukrotnie, aby go ustawić na false

4. w podobny sposób ustawiamy na false wartość browser.urlbar.trimURLs

5. zamykamy konfigurację i cieszymy się z tradycyjnej formy wyświetlania adresów 🙂

Ukryte pliki w Eclipse

Eclipse schował Ci bezczelnie plik .htaccess albo jakiś inny plik zaczynający się od kropki?

Quick Fix:

1. W PHP Explorer (czy też Package Explorer), czyli w tym okienku zwykle po lewej z listą plików z projektu kliknij na strzałkę w prawym górnym rogu tego boksu (View Menu).

2. Z menu wybierz Filters

3. odznacz .* resources

4. have fun 😉

 

Update ubuntu i problem z serwerem poczty

Krótko i treściwie:

Masz serwer z Ubuntu czy jakimś tam innym debianem. Chodzi sobie na nim dovecot i postfix z jakimś tam sasl.

Jako dobry obywatel admin aktualizujesz pakiety na „nowsiejsze”.

Wszystko ładnie i pięknie, aż tu nagle:

Mar 30 08:39:13 ns1 postfix/smtpd[14310]: warning: SASL: Connect to private/dovecot-auth failed: No such file or directory
Mar 30 08:39:13 ns1 postfix/smtpd[14310]: fatal: no SASL authentication mechanisms

Patrząc fachowym okiem: coś się zjebało.

Edytujemy plik configa postfixa:

vim /etc/postfix/main.cf

i zmieniamy w nim wpis:

smtpd_sasl_path = private/dovecot-auth

na:

smtpd_sasl_path = private/auth

Restart postfixa i dovecota (na wszelki wypadek) i gra i trąbi.

Logowanie na zdalny host po SSH bez wpisywania hasła

Jeśli często logujemy się po ssh od siebie na jakąś maszynę, to ciągłe wpisywanie hasła może najzwyczajniej w świecie wkurzać.

Na szczęście można w bardzo prosty sposób sprawić, że hasła tego nie będziemy musieli wpisywać ani nawet pamiętać.

Nie będę tu wiele wyjaśniał, tylko przejdę od razu do rzeczy.

  1. Co masz zmienić
    REMOTE_USER – nasza nazwa użytkownika na zdalnym hoście
    REMOTE_HOST – nazwa (adres) zdalnego hosta
  2. Host lokalny (np. swój laptop na biurku)

    Generujemy klucz:
    ssh-keygen -t rsa

    jak o coś zapyta, to tylko enterem go, aż zobaczymy komunikat:
    Your public key has been saved in ~/.ssh/id_rsa.pub.

    no i gotowy klucz wrzucamy SPC’em na zdalnego hosta (póki co zapyta jeszcze o hasło):
    scp ~/.ssh/id_rsa.pub REMOTE_USER@REMOTE_HOST:~/id_rsa.pub

  3. Host zdalny (ten, do którego chcemy się łączyć bez podawania hasła)

    Jak już się tam sshujniemy, t sprawdzamy, czy jest katalog ~/.ssh. Jak nie ma, to:
    mkdir ~/.ssh
    chmod 700 ~/.ssh

    Na koniec wykonujemy:
    cat ~/id_rsa.pub >> ~/.ssh/authorized_keys

    Jak nic nie spartoliliśmy, to od teraz możemy się logować bez hasła (przy połączeniu ssh nawet o nie nie zapyta)